Żele Orginal Source

Hej! Dziś wspomnę słowem o drogeryjnych żelach Orginal Source, ja miałam o zapachach vanilla&raspberry oraz orange&liquorice. Zapewne będę próbować jeszcze innych wersji :)

Od producenta:

Skład:

MOJA OPINIA:

Opakowanie: Są to plastikowe butelki z dozownikiem tzw. 'klik'. Trzeba uważać bo czasem bywa że może wycieknąć np. w torbie podróżnej tak jak mi kiedyś.. więc bezpieczniej jest okleić buteleczkę taśmą klejącą na czas podróży. Plusem na pewno jest przezroczyste opakowanie dzięki któremu widzimy stan zużycia i nie zaskoczy nas denko. Producent zadbał i zamieścił informacje o produkcie.

Zapach: Nie ukrywam że malina&wanilia bardziej mi się podoba choć orange&liquorice też nie jest zły ale dla mnie po prostu przeciętny. Lubię słodkie owocowe zapachy i w sumie jest to nie zależne od pory roku - tak już mam.

Konsystencja: Jest dosyć lejąca co widać na powyższych zdjęciu. Konsystencja jest zdecydowanie bardziej kremowa niż żelowa. 

Działanie: Mówiąc krótko i na temat żel jest poprawny - robi to co ma robić. Nie uczula ani nie podrażnia co jest na plus ale w moim przypadku bez smarowidła po kąpaniu się nie obędzie. Plusem również będzie że jest idealny dla vegan i że zawiera naturalne ekstrakty ale zdaję sobie sprawę że w śladowych ilościach. 

Wydajność: Kosmetyk ten jest o pojemności 250 ml i starcza przeciętnie na dwa tygodnie więc z pewnością do najwydajniejszych to on nie należy więc będzie idealny dla osób które lubią szybko zmieniać kosmetyki ;)

Cena: Nie przekracza 10 zł więc nawet jak żel ten nie zdobędzie naszego serca to nasz portfel z pewnością nie ucierpi. 

Ps. niestety mój laptop się zepsuł ;( w związku z czym zdjęcia są obrobione na telefonie a, post napisany w pracy na szybkości..

Miałyście ?