Na samym wstępie zasługuje na pochwałę opakowanie a, mianowicie uważam że każdy kosmetyk w saszetce powinien mieć taki aplikator i możliwość zamknięcia produktu na ponowne użycie bez obawy że produkt się zmarnuje czy wyschnie, wycieknie..
Tak jak producent obiecuje maseczka starczyła mi na 2 aplikacje, włosy były miękkie, wygładzone i dobrze się rozczesywały, natomiast zabrakło mi tego blasku/połysku włosów do którego jestem tak bardzo przyzwyczajona.
Pierwsze co zauważyłam to ładny zapach niczym masek profesjonalnych z salonów fryzjerskich, co lepsze ten zapach utrzymuje się dosyć długi czas i daje poczucie świeżości. Maską spryskujemy włosy, możemy i na suche i na mokre, ja już próbowałam obu tych metod ale chyba wolę na mokre. Na suche trzeba 'psiknąć' mniejszą ilość i maska na szczęście nie powoduje puszenia włosów, które są wygładzone. Dodatkowo łatwo się rozczesują, natomiast nie zauważyłam aby nadawały gęstości lub hamowały wypadanie włosów.
Jest to moja pierwsza maseczka peel on i dlatego zapewne nie najlepiej ją użyłam. Położyłam na twarz być może za grubą warstwę, poszłam pod prysznic i robiłam inne czynności ale maseczka nie zaschła więc musiałam ją zmyć więc powinnam poczekać z prysznicem może wtedy by zaschła..naprawdę niewiem dlatego nie będę oceniać jej a, następnym razem spróbuję nałożyć cieńszą warstwę i poczekam z prysznicem aby maseczka mogła zaschnąć a, nie przebywać w wilgotnym powietrzu.
fakt iż otrzymałam produkty Marion nie wpłynął na moją opinię
Miałyście któryś z tych produktów ?
Ta maseczka odżywcza by mi się przydała na zaczerwienienia, ponieważ często mam poliki czerwone.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój nowy blog:)
Mnie kusi ta maska do włosów Marion, już za dużo jej widzę na blogach :P
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnej :)
OdpowiedzUsuńja też nie:)
UsuńJa również :D
UsuńNie miałam żadnej ale ta maska do włosów z firmy Marion mnie kusi ;))
OdpowiedzUsuńja z marionu jeszcze nic do twarzy nie miałasm
OdpowiedzUsuńmam jakąś glinkę marion,a le zdecydowanie bardziej wolę te naturalne.
OdpowiedzUsuńja naturalnej niestety jeszcze nie miałam..
Usuńnajbardziej spodobała mi się pierwsza muszę wypróbować i pamiętać by nie popełnić tego błędu co Ty by wody nie za dużo było :)
OdpowiedzUsuńdokładnie bo wtedy będzie zbyt wodnista.. ;)
UsuńCiekawa jestem tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki peel off. "Zaprzyjaźniłam" się z nimi od pierwszego użycia. ;]
OdpowiedzUsuńja popełniłam błąd ale teraz już będę wiedziała ;)
UsuńI ja nie miałam żadnej, ale chciałabym wypróbować peel off :)
OdpowiedzUsuńNie mialam zadnej z nich, ale ta ostatnia chetnie bym wyprobowala - bede pamietac, zeby nie isc z nia pod prysznic ;)
OdpowiedzUsuńja już też ;) w końcu człowiek uczy się na błędach ;)
UsuńNie miałam źadnej z tych maseczek.
OdpowiedzUsuńDo włosów w ogóle nie używam maseczek bo nie mam na to czasu.
Do twarzy jak już używam to właśnie tylko peel off. Twoja nie zastygła bez dwóch zdań z powodu prysznicu. Po prostu za wilgotno miała żeby wyschnąć :) innych maseczek do twarzy nie używam, bo mi nie odpowiadają.
dzięki za cenną uwagę ;) następnym razem z pewnością nie pójdę pod prysznic z maseczką peel off ;)
UsuńOstatnia z masek mnie zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńlubię maseczki z Mariona :)
OdpowiedzUsuńooo ciekawe, ciekawe ta ostatania wydaje sie być super
OdpowiedzUsuńja nie miałam do niej szczęścia ;P Ale może następnym razem ;)
UsuńOj maseczka kusi :)
OdpowiedzUsuńmnie nawet nie jedna na rynku ;)
UsuńJa również uwielbiam stosować różne maseczki :)
OdpowiedzUsuńja też mam wrażenie jakby twarz rodziła się na nowo ;)
UsuńBardzo lubię produkty od Marion'a, ale tych maseczek jeszcze nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Birginsen.