Od producenta:
Skład:
MOJA OPINIA:
Opakowanie: Może nie powala elegancją i szykiem ale jest odpowiednio zabezpieczone (fabrycznie) i mamy pewność że nikt przed nami paluchów nie maczał. Etykieta na opakowaniu kojarzy mi się ze starożytnością, jest wykonane z plastiku. Od sierpnia go mam i nic się z nim nie dzieje, opakowanie działa jak należy, nie odkręca się samoistnie a, przechowuję go w kosmetyczce którą noszę w torebce. Oczywiście typ jego opakowania ma swoich zwolenników jak i przeciwników, mi ten typ "słoiczkowy" nie przeszkadza.
Zapach: Lekki zapach i naturalny pomarańczy, mi on zupełnie nie przeszkadza a, wręcz mi się podoba.
Konsystencja: Podobna do wazeliny, pod wpływem ciepła palca, idealnie sunie po ustach czy jakimkolwiek suchym miejscu. W kolorze intensywnie żółtym. Oczywiście konsystencja w opakowaniu jest zbita a, nie płynna.
Działanie: W okresie letnim i wczesno jesiennym używałam go tylko na noc na usta i super się sprawdza, nawilża do tego stopnia że rano czuję że moje usta są nawilżone i odżywione. A poprzedniej zimy pamiętam moje usta były przesuszone i już zaczynały się pojawiać zimna itp. Teraz w tym okresie przed każdym wyjściem smaruję nim usta oraz na noc i czuję że balsam doskonale sobie daje z nimi radę, nawilża, odżywia oraz regeneruje drobne podrażnienia. Świetnie się sprawdził jako nawilżacz i natłuszczacz na skórę nosa (mi skóra schodzi i łuszczy się w tym okresie strasznie w strefie T) rano budziłam się z łądnie nawilżonym nosem bez schodzącej skóry. Fajnie też sprawdza się do paznokci i skórek, wiadomo że nasze dłonie jak i całe ciało w tym okresie jest narażone więc należy dbać na różne sposoby. Spróbowałam i nałożyłam trochę na czoło w miejscu łuszczenia ale mi nie posłużył bo zapchał (ale w sumie producent nie zaleca kosmetyku stosować na cerę twarzy).
Wydajność: Używam go do września i mam lekkie wgłębienie, dosłownie wpasowuje się w opuszek palca wskazującego. Dlatego szukam mu wielu zastosowań aby móc go zużyć ;)
Cena: Od 6-8 zł za produkt który w tej cenie jest naprawdę dobry i wart uwagi.
NA USTACH
Czy kupię ponownie ? TAK
Podsumowując jestem ogromnie z niego zadowolona i cieszę się że beglossy wrzuciło ten produkt do pudełka bo w innym wypadku mogłabym nigdy po niego nie sięgnąć. Z pewnością będzie on moim ulubieńcem jesienno - zimowym tego roku. Dodatkowo nadaje ustom subtelny połysk i delikatność makijażu ( często używam koloru na ustach więc bezbarwny połysk to miła odmiana).
Pierwszy raz o nim czytam, wydaje się fajny :)
OdpowiedzUsuńUsta wyglądają bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPomarańczowy używam właśnie na usta, fajnie nabłyszcza:) pozostałe wersje tez sa spoko
OdpowiedzUsuńNo fajnie :)
UsuńJa używam w tej roli takiego kremu-jajeczka z Oriflame. Też ma zastosowanie do suchych miejsc i zawsze sprawdza się genialnie. Ale przyznam, że ten, który pokazujesz, kusi mnie zapachem.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zakupić, bo wszędzie wszyscy zachwalają :))
OdpowiedzUsuńwooow nawet o nimz nie lsyszalam ;o a bardzo fjany sie wydaje ;))
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, bo nienawidze petrolatum :P
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu ale wyglada bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńW którym beglossy był? Bo ja go nie dostałam :) A szkoda, bo po tym co napisałaś wydaje się warty wypróbowania!
OdpowiedzUsuńW sierpniowym :) cieszę się że go mam bo nie wiem czy sama bym po niego sięgnęła :)
UsuńKuszący, chętnie go zakupię jak wykorzystam moje mazidła do ust, bo na inne suche miejsca na razie go nie potrzebuję.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej o nim nie słyszałam, bardzo fajny produkt:)
OdpowiedzUsuńmam i uwielbiam ten balsam:)
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńmuszę wypróbować, przekonało mnie zdjęcie Twoich bardzo zadbanych ust.
OdpowiedzUsuńPomarańczowy jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pozostałych ale ten mi się sprawdził :)
UsuńNie wiedziałam, że te oleje świata Joanny tak dobrze się sprawdzają :) NA zimę w sam raz, więc muszę zakupić :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten balsam do ust , będę musiała wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo
masz ładne usta:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSama kiedyś chciałam przetestować ten olejek, ale w końcu go nie zakupiłam :)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu pojawiło się pierwsze rozdanie, jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam.
Pierwszy raz słyszę o tym olejku, Ale chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://moszovska-blog.blogspot.com/
Widzę, że zdjęcia były naprawdę dobrerj jakości, ale blogger je zniszczył, polecam je wrzucac najpierw tutaj: casaweb.google.com
OdpowiedzUsuńGratuluję! No mi się udało już nie palić drugi dzień :))
To życzę Ci wytrwałości :)
Usuńooo nie miałam mazidła wydaje się być zacne:)
OdpowiedzUsuńwygląda interesująco ;D
OdpowiedzUsuńciekawy produkt i efekt niezły daje
OdpowiedzUsuńSkład nie jest zbyt dobry jak dla mnie, już lepszy zwykły krem nivea.
OdpowiedzUsuńU chronił mnie na urlopie w górach więc skład mi nie przeszkadza :)
UsuńMyślę, że zapach był by u mnie nie do przejścia. Strasznie nie lubię zapachu pomarańczowego (w kosmetykach) Są inne wersje zapachowe? Bo produkt sam w sobie brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńJest oliwkowa i kokosowa ale ich nie miałam :) sam zapach pomarańczy nie jest bardzo intensywny :)
UsuńZ chęcią wypróbuję. ma fajne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać , że ta seria kusi :)
OdpowiedzUsuńMo właśnie noszę się z zamiarem wypróbowania czegoś jeszcze :)
Usuńna ustach prezentuje się naprawdę ciekawie
OdpowiedzUsuńobserwuję i pozdrawiam serdecznie
Tak subtelnie :)
UsuńFajnie wygląda na ustach i wydaje się bardzo wielofunkcyjny :)
OdpowiedzUsuńMa fajne zastosowanie :)
UsuńPierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuń