Ps. Odbiegając od tematu powiem wam ze miło się patrzy na otoczenie które jest zielone, na kwiaty które kwitną wiosną i oczywiście wczoraj pierwszy raz w tym roku jadłam truskawki <3, a kiedyś będąc w wieku szkolnym szczerze wam powiem nie zwracałam uwagi na takie ważne detale ;)
Skład:
OPINIA MAMY:
Opakowanie: Są solidnie wykonane ze szkła i dosyć ciężkie, elegancko wyglądają na półce z kosmetykami. Sam produkt znajduje się w słoiczku więc widzimy faktyczny stan zużycia. Pudełka z kremami były zapakowane folią a, wieczka kremów zabezpieczone sreberkiem więc mamy pewność że nikt nie otwierał przed nami tych kosmetyków. Zarówno na kartonowych pudełkach jak i szklanych opakowaniach producent zamieścił informacje o produkcie. Jedyne czego możemy się obawiać aby słoiczki nie poleciały nam z rąk bo może być nie ciekawie choć nie musi bo to grube szkło ale warto uważać ;)
Zapach: Oba kremy pachną delikatnie, świeżo niczym kwiaty wiosenne skropione rosą. Zapach jest przyjemny i umila używanie kosmetyku.
Konsystencja: Nie jest ani gęsta ani rzadka, raczej taka wypośrodkowana. Wchłania się szybko i co ważne nie zostawia tłustej powłoki.
Działanie: Moja mama ma cerę mieszaną i skłonną do zapychania przez różnorakie kremy, tak samo jak ja. Na początku krem na dzień trochę zapchał i spowodował wysyp nieprzyjaciół ale potem wszystko wróciło do normy. Oba kremy fajnie nawilżają, dodatkowo krem na dzień idealnie nadaje się pod makijaż, nie gryzie się z podkładem płynnym ani mineralnym. Jeżeli zaś chodzi o efekty liftingujące-przeciwzmarszczkowe to mama nie zauważyła efektów ale na to w sumie też się nie nastawiała - choć wspomnieć o tym trzeba bo w końcu to ma być jeden z głównych atutów tych kremów.
Wydajność: Mama używa ich miesiąc a, ślady użytkowania są naprawdę niewielkie więc obie przypuszczamy że starczą na kilka miesięcy.
Cena: Za jeden krem ok. 15 zł więc na pewno nie są to zawrotne kwoty ;)
fakt iż otrzymałam te produkty nie wpłynął na opinie mojej mamy
Miałyście ?
fajny zestaw, mojej mamie też z pewnością przypadł by do gustu
OdpowiedzUsuńWiadomo kobiety zawsze lubią kosmetyki - niezależnie od wieku :)
Usuńwiekowo jeszcze nie dla mnie mazidła:D a moja mama ma już 60 więc dla niej z kolei za słabe...
OdpowiedzUsuńNo tak w tej sytuacji rzeczywiście trzeba szukać bardziej dopasowanego :)
UsuńNie miałam tego zestawu, bo nie ten przedział wiekowy :) Ale mamie też bym go nie kupiła, ponieważ ma strasznie wrażliwą cerę, nie podrażniają jej tylko kosmetyki z AA, nivea, bambino i dove :)
OdpowiedzUsuńNo wiadomo każdy ma inną cerę.. :)
UsuńNie miałam tych kremów, ale sprzedają się dobrze.
OdpowiedzUsuńPracujesz w sklepie z kosmetykami? :)
UsuńAni dla mnie ani dla mojej mamy, moja to już potrzebuje takich 55 plus :D Ale co do wstępu, jak byłam młodsza też zdecydowanie nie zwracałam uwagi na takie detale przyrody, teraz zupełnie inaczej do tego podchodzę, pierwsze truskawki to była celebracja ze hej :D
OdpowiedzUsuńCzłowiek z czasem ma inne spojrzenie na wszystko :)
UsuńJeśli nawet na początku zapchał, to u mnie już odpada :(
OdpowiedzUsuńTeż prawda..
UsuńNie miałam kremów z Eveline, znam za to całkiem fajne podkłady :)
OdpowiedzUsuńA ja znowusz podkładu z eveline jeszcze nie miałam ale wypróbuję :)
UsuńLubię Eveline ;P ale przeciwzmarszczkowych jeszcze nie używam ;)
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze nie używam kosmetyków przeciwzmarszczkowych :)
UsuńCzytałam o tych kremach :). Ja jeszcze nie używam takich produktów :P
OdpowiedzUsuńJa też nie :)
UsuńMama była z nich bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :)
UsuńUzywałam tego kremu Eveline ale w wersji i na dzien i na noc. :) Nie był zły ale WOW tez nie robił;)
OdpowiedzUsuńNo to dobrze że chociaż zły nie był :)
Usuńjeszcze nie muszę takiego kupować :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście też :)
Usuńszkoda, że zapychał...
OdpowiedzUsuńNo właśnie. .
Usuńojej całe szczescie z emnie nie zpachał:)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny typ cery :)
Usuńkiedyś z tej serii też otrzymałam krem i oddałam go mamie, żeby sobie też potestowała:D
OdpowiedzUsuńMały gest podarunku drugiej osobie a cieszy :)
UsuńNie miałam i raczej narazie takiego nie potrzebuję :) myślę, że mojej mamie mógłby się nie sprawdzić :P
OdpowiedzUsuńWiadomo każdy ma inny typ skóry :)
UsuńMyślę, że te kremiki były by fajne dla mojej mamy.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz sprezentować :)
UsuńWydaje mi się, że te kremiki sprawdziłyby się również mojej mamie :):)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis:
http://anita-turowska.blogspot.com/2015/05/wish-list-choies.html
Możliwe :)
UsuńFajnie, że się sprawdziły ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńmialam kiedys probki ale oddalam mamie
OdpowiedzUsuńTeż bym oddała :)
UsuńPierwszy raz widzę te kremiki, ale że zmarszczek jeszcze nie posiadam to nie skorzystam :)
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze nie korzystam :)
UsuńMoja mama nie ma skłonności do zapychania skóry,więc byłaby pewnie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa i moja mama niestety mamy..
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńgdyby nie początkowe zapchanie było by prawie idealnie
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. .
UsuńRaczej od kremu wymagam czegoś wiecej...
OdpowiedzUsuń